mgr Maciej Bych

Oszukać starość

Już blisko pół wieku naukowcy przyglądają się lawinie zniszczeń komórkowych powodowanych działalnością wolnych rodników. Te niezwykle agresywne cząstki powstające w złożonym procesie metabolizmu nie tylko przyspieszają proces starzenia organizmu, ale także biorą czynny udział w powstawaniu ponad 100 jednostek chorobowych, w tym najbardziej niebezpiecznych nowotworów.

Tylko w ciągu jednej doby wolne rodniki powodują w pojedynczej komórce ok. 10 tyś uszkodzeń DNA, prowadząc w efekcie do licznych mutacji w kodzie genetycznym. Chociaż na przestrzeni tysięcy lat ewolucji ustrój człowieka wykształtował własne, złożone mechanizmy odpierające brutalne ataki tych cząstek to jednak i tak kilka procent z nich wymyka się wewnątrzkomórkowej kontroli siejąc w organizmie spustoszenie. Niewątpliwie nasileniu tych reakcji sprzyja nasz błędny styl życia. Wysoka podaż kalorii w diecie, brak aktywności fizycznej, częste sięganie po różne leki, nadmierne korzystanie z kąpieli słonecznych czy solarium powoduje, że wolne rodniki mnożą się w ustroju w niesłychanym tempie. Również wszelkiego rodzaju używki stwarzają doskonałe warunki dla ich egzystencji. Tylko przy jednym zaciągnięciu się papierosem do płuc wnika ok. 1015 wolnych rodników. Nadużywanie zaś trunków alkoholowych powoduje nasilenie w wątrobie procesu wytwarzania bardzo niebezpiecznych odmian tlenu. W wyniku kumulowania się czynników nasilających proces powstawania reakcji wolnorodnikowych komórki naszego ciała zaczynają przedwcześnie starzeć się, chorować i umierać. Rozwijają się różne procesy zapalne, skóra żółknie i marszczy się, a narządy takie jak serce, wątroba czy nerki coraz częściej odmawiają posłuszeństwa. Typowymi objawami zewnętrznymi wskazującymi na działalność wolnych rodników są przebarwienia zwane plamami starczymi (bardzo często widoczne na twarzy). Jest to nic innego jak podskórne skupisko zniszczonych ciał tłuszczowych. Co gorsze zmiany te obecne są nie tylko pod skórą, ale również w układzie krwionośnym, systemie nerwowym oraz w wielu narządach wewnętrznych.

Obrona witaminowa

Skoro istnieje tak wiele czynników zewnętrznych nasilających powstawanie reakcji wolnorodnikowych, to może również istnieją metody osłabiające ich negatywną siłę? Jak dowodzą badania ostatnich lat, niezwykle istotnym czynnikiem spowalniającym wytwarzanie wolnych rodników w organizmie jest ubogokaloryczna dieta, której stosowanie powoduje zmniejszenie tempa przemian metabolicznych. W warunkach wolniejszej przemiany materii komórki są wstanie dokładniej kontrolować reakcje chemiczne zachodzące w ich wnętrzu. Dieta antyrodnikowa powinna jednocześnie charakteryzować się wysoka wartością odżywczą, przede wszystkim odpowiednią zawartością witamin antyoksydacyjnych jak witamina E, C czy beta-karoten. Z tego tytułu w naszym codziennym menu niewiele pozostaje miejsca na słodycze, potrawy smażone czy tłuste gatunki mięs. Produkty te są nie tylko źródłem ponadnormatywnych kalorii, ale także niewiele zawierają potrzebnych dla naszego organizmu witamin oraz obfitują w składniki nasilające powstawanie wolnych rodników jak choćby tłuszcze nasycone czy tzw. izomery trans kwasów tłuszczowych.

Szczególnie ważna rolę w odpieraniu ataków niebezpiecznych i agresywnych związków odgrywa witamina E. Jedna jej cząsteczka jest w stanie unieszkodliwić ponad 100 wolnych rodników. Jak się okazuje jej niedobór w diecie przyczynia się do nadmiernej kumulacji związków odpowiedzialnych za procesy uszkodzenia naczyń krwionośnych, gromadzenia się komórek zapalnych, niekorzystne zmiany cholesterolu LDL oraz uszkodzenia kwasów nukleinowych. Doskonałym źródłem tej witaminy w pożywieniu są oleje roślinne oraz produkowane na ich bazie margaryny miękkie. Na szczególną uwagę zasługuje olej słonecznikowy, sojowy, kukurydziany i z zarodków pszennych. Jako źródło witaminy E, znaczący udział w naszej diecie mają warzywa liściaste, strączkowe oraz produkty uzyskane z tzw. pełnego przemiału jak pieczywo razowe, czy gruboziarniste kasze. Chociaż witamina E zalicza jest do najsilniejszych wymiataczy wolnych rodników w organizmie, to jednak zdecydowanie pewniej czuje się ona w obecności innych witamin antyoksydacyjnych, szczególnie witaminy C. Jak wykazały badania, pojedyncza witamina E, przyjęta w formie suplementu chroni związki tłuszczowe przed niekorzystnymi reakcjami mniej więcej w 50%, zaś dodatek witaminy C powoduje zwiększenie jej skuteczności prawie do 80%. Podobne efekty obserwowane są podczas łączenia witaminy E i beta-karotenu. Zaopatrując się, więc w dodatkowy preparat witaminowy pamiętajmy, aby zawierał on w swoim składzie wszystkie trzy witaminy antyoksydacyjne, a także był wzbogacony w selen i koenzym Q10.

Flawonoidy

Doskonałym źródłem witamin antyoksydacyjnych w naszej diecie są warzywa i owoce. To dość istotny argument przemawiający na korzyść tych produktów, ale jak się okazuje nie jedyny. Pokarm pochodzenia roślinnego charakteryzuje się bardzo niską energetycznością, a co najważniejsze zawiera tzw. flawonoidy - substancje wykazujące bardzo silne właściwości antyrodnikowe. Jak do tej pory w świecie roślinnym zidentyfikowano ponad 5000 tych substancji. Związki te są bardzo zróżnicowane pod względem budowy chemicznej i dzielą się na szereg grup obejmujących: flawony, flawany, flawonole, izoflawony, katechiny, antocyjany i inne. Wszystkie z nich wykazują niezwykle szerokie spektrum działania na organizm ludzki. Flawonoidy hamują agregacje płytek krwi, posiadają zdolność rozpuszczania skrzepów, działają przeciwzapalnie, diuretycznie, zwiększają wydalanie szkodliwych metali, zapobiegają arytmii serca oraz uszczelniają maleńkie naczynia krwionośne. Jednak niewątpliwie ich największa zasługą jest zdolność wyłapywania i unieszkodliwiania wolnych rodników, dzięki czemu zmniejsza się podatność komórek na przedwczesne starzenie i śmierć. Do produktów żywnościowych szczególnie bogatych w związki flawonoidowe możemy zaliczyć warzywa takie jak: brokuły, pomidory czy cebulę, owoce cytrusowe, szczególnie grejpfruty, owoce jagodowe, a także niektóre napoje jak herbatę, czerwone wino gronowe czy kakao. Każdy z tych produktów zawiera różne rodzaje flawonoidów, dlatego niezmiernie ważne jest urozmaicanie codziennej diety. Niewątpliwie warto również sięgać po różne preparaty farmaceutyczne takie jak wyciągi z owoców cytrusowych, skórek i nasion winogron, pomidorów, czarnej porzeczki czy aronii, które w swym składzie zawierają bardzo skondensowane dawki flawonoidów.

Zielona herbata

Chińczycy i Japończycy wypromowali ten napój już ponad pięć tysięcy lat temu. Jednak w Europie zainteresowano się nim stosunkowo niedawno. Mieszkańcy Dalekiego Wschodu już od zamierzchłych czasów upatrywali w nim recepty na długie i zdrowe życie, a także eliksiru na opóźnianie procesów starzenia się. I rzeczywiście jest w tym sporo prawdy. Dzięki szeroko zakrojonym badaniom odwodniono, że codzienne picie zielonej herbaty może być pomocne w profilaktyce i leczeniu kilkudziesięciu schorzeń, między innymi w chorobach serca i układu krążenia oraz nowotworów szczególnie w obrębie przewodu pokarmowego. Wiele publikacji potwierdza, że regularne picie tego napoju obniża poziom niekorzystnego cholesterolu, reguluje ciśnienia tętnicze krwi oraz zapobiega uszkodzeniom wątroby, nerek i trzustki. Jak się okazuje zielona herbata jest najbogatszym źródłem flawonoidów, wśród których najważniejszą rolę odgrywają flawony i katechiny, a zwłaszcza jedna z nich - EGCG – która zdaje się mieć nadzwyczajne umiejętności w unieszkodliwianiu wolnych rodników. W obecności tego związku rodniki grasujące w tkance mózgowej są 200 razy szybciej unieszkodliwiane niż w obecności witaminy E. Nic więc dziwnego, że napój ten wpływa wyjątkowo na proces koncentracji i zapamiętywania oraz powoduje zachowanie jasności i bystrości umysłu.

Czerwone wino

Wiadomo, iż dieta wysokotłuszczowa sprzyja powstawaniu zmian miażdżycowych, w efekcie czego w układzie krążenia i sercu pojawiają się nieodwracalne zmiany chorobowe. Ale co ciekawe, istnieją na świecie rejony, których mieszkańcy pomimo wysokiego spożycia tłuszczu rzadko umierają z powodu choroby niedokrwiennej serca. Tym rejonem jest np. Basen Morza Śródziemnego. Naukowców już od dawna zastanawiał fakt dlaczego liczba zawałów serca we Francji jest znacznie niższa niż w innych częściach Europy czy nawet w Stanach Zjednoczonych. Fakt ten wydaje się o tyle bardziej tajemniczy, gdyż dieta Francuzów nie wyróżnia się niczym szczególnym i podobnie jak w innych krajach rozwiniętych obfituje w nadmiar niebezpiecznych dla organizmu kwasów tłuszczowych nasyconych, których spożycie kształtuje się na poziomie aż 14-15% ogółu energii. Rozwiązanie tej tajemniczej zagadki wprawiło w osłupienie niejednego naukowca. Jak się okazało jedyna wyraźną różnicą między populacją Francuzów a innych mieszkańców naszego kontynentu, było dość znaczne spożycie wina. Jak wykazały różne badania epidemiologiczne, spożycia alkoholu na takim poziomie jak we Francji (20-30g dziennie) może przyczynić się do zmniejszonej zapadalności na choroby serca i układu krążenia. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, że zawarte w czerwonym winie flawonoidy hamują reakcje wolnorodnikowe w błonach komórek oraz tłuszczach krążących we krwi. Jak się okazało, flawonoidy zawarte w czerwonym winie zmiatają wolne rodniki o 40% skuteczniej niż witamina E, a ponadto działają rozkurczowo na naczynia krwionośne, redukują w nich stany zapalne, zapobiegają zlepianiu płytek krwi i tworzeniu się skrzepów. Na szczególną uwagę w tym niezwykłym napoju zasługuje związek – resweratrol. W Japonii składnik ten często stosowany jest przy produkcji preparatów ziołowych wspomagających leczenie zaburzeń lipidowych i chorób układu krążenia. Wino czerwone zawiera także inną niezwykle cenną dla naszego organizmu grupę flawonoidów – antocyjanidyny. Zlokalizowane są one przede wszystkim w skórkach winogron. Z tego też tytułu właściwości pro zdrowotne ma jedynie wino czerwone, gdyż w procesie fermentacji wina białego uczestniczy jedynie sam miąższ owoców bez obecności cennych skórek.

Nasuwa się wreszcie pytanie, czy tylko czerwone wino ma właściwości sprzyjające naszemu zdrowiu, czy może również sok z tych owoców? Jak się okazuje flawonoidy z wina są znacznie lepiej wykorzystywane przez nasz organizm. W owocach i sokach owocowych związki te występują w złożonych kompleksach, które są słabo rozpuszczalne i dość opornie trawione przez nasz organizm. Tymczasem w produkcie fermentowanym jakim jest wino, kompleksy te ulęgają rozbiciu na prostsze, znacznie łatwiej przyswajalne składniki. Ponadto niemałe znaczenie dla naszego zdrowia ma również zawartość alkoholu w winie, który nie tylko zwiększa rozpuszczalność flawonoidów, ale również przyczynia się do podwyższenia korzystnego cholesterolu HDL oraz zmniejszenia lepkości płytek krwi. Warunkiem jest jednak, aby spożycie alkoholu nie przekraczało 20-30g/dobę.

Chociaż w wielu pracach naukowych udowodniono, że spożywanie w niewielkich ilościach czerwonego wina wpływa korzystnie na stan naszego zdrowia, to jednak należy pamiętać, iż jest to trunek alkoholowy, do którego picia istnieje również wiele przeciwwskazań. Sok z winogron, który jak się wydaje działa odrobinę gorzej niż czerwone wino, może być wspaniałą alternatywa dla ludzi młodych oraz osób, które z różnych przyczyn nie mogą spożywać alkoholu.

autor: dr Dariusz Szukała

źródło: fitdietetyk.pl

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Dlaczego natura nie wystarcza?

Z każdym dniem nasz organizm toczy nieustanną walkę o przetrwanie. Wszelkie nawet najmniejsze błędy w stylu życia powodują kumulowanie niebezpiecznych zmian, prowadząc w efekcie do ...

czytaj więcej

Geny na talerzu

Obecnie uważa się, że ponad 60% sprzedawanych na rynku produktów spożywczych zawiera w swoim składzie związki pochodzące z roślin biologicznie „poprawionych” przez człowieka. Chociaż ryzyko ...

czytaj więcej
POKAŻ